Czy kiedykolwiek zatrzymaliśmy się na chwilę w czasie Mszy Świętej, by uświadomić sobie, co naprawdę dzieje się przed naszymi oczami? Czy naprawdę pojmujemy głębię tego, w czym uczestniczymy? Przychodzimy do kościoła, stajemy w ławkach, często skupieni na naszych codziennych problemach, rozproszeni, a przecież tam, na ołtarzu, dokonuje się cud, który przekracza nasze rozumienie.
To, co widzimy pod postacią chleba i wina, to nie są tylko symbole. To prawdziwe Ciało i Krew Jezusa Chrystusa – Boga, który oddał samego siebie z miłości do nas. Czy zdajemy sobie z tego sprawę? Czy kiedykolwiek uświadomiliśmy sobie, że mamy dostęp do czegoś, czego nawet Aniołowie nie mają? Oni, pełni majestatu i świętości, stoją w obecności Boga, wielbią Go bez ustanku, ale nigdy nie mogą dotknąć Bożego Ciała, nigdy nie mogą spożyć Krwi Pańskiej.
Tymczasem my – grzeszni, słabi ludzie – mamy tę łaskę. To dla nas Chrystus stał się Chlebem Życia. Dlaczego więc tak wielu z nas przechodzi obok tego daru obojętnie? Dlaczego tak wielu biernie uczestniczy we Mszy Świętej, bez głębokiej refleksji nad tym, co się dzieje? Jak to możliwe, że patrzymy, a nie widzimy, słuchamy, a nie słyszymy?
Każda Eucharystia to spotkanie z samym Bogiem. To moment, w którym niebo styka się z ziemią, a Bóg zniża się do nas, aby nas nakarmić. Jakie to wielkie, niepojęte! A jednak tak wielu z nas pozwala, by ten moment przemknął obok nich, jakby był czymś zwyczajnym, codziennym. Czy naprawdę pojmujemy, co tracimy?
Eucharystia jest największym darem miłości. Chrystus nie tylko oddał za nas swoje życie na krzyżu, ale każdego dnia pragnie być z nami w tym niezwykłym sakramencie. On chce, abyśmy byli z Nim zjednoczeni. Dlaczego więc często traktujemy tę łaskę jak coś zwyczajnego, a nie jako cudowny dar?
Może warto zadać sobie pytanie: jak wygląda moja obecność na Mszy Świętej? Czy naprawdę uczestniczę w niej świadomie, czy tylko fizycznie jestem obecny? Czy moje serce jest otwarte na tę łaskę, która jest mi ofiarowana? Czy dostrzegam w Hostii Żywego Boga, który przychodzi, by mnie przemienić?
Aniołowie w niebie patrzą na nas z zadziwieniem, bo my, zwykli ludzie, możemy czynić to, czego oni nie są w stanie – spożywać Ciało i Krew naszego Pana. Oni oddają cześć, my możemy zjednoczyć się z Nim w pełni. Dlaczego więc często nie doceniamy tej niepowtarzalnej łaski?
Niech to rozważanie będzie dla nas wszystkich przypomnieniem, jak ogromnym darem jest Eucharystia. Każda Msza Święta to wyjątkowe spotkanie z Bogiem, który nieustannie wychodzi nam naprzeciw. Jak odpowiemy na tę miłość? Czy pozwolimy, aby nas przemieniła, czy przejdziemy obok obojętnie?
Eucharystia jest dla nas. To dar, który wykracza poza wszelkie zrozumienie, ale który możemy przyjąć z wiarą, nadzieją i miłością. Nie pozwólmy, by ten cud umknął naszej uwadze. Bo to właśnie my mamy łaskę dotykania Boga.
Powrót
Dodaj komentarz